22 sie 2012

Poduszki ozdobne - smocowanie

W końcu udało mi się zmobilizować, założyć bloga i coś na niego wrzucić.

W zeszłym tygodniu zajęłam się robieniem poszewek na poduszki. Zrobione są tylko i wyłącznie na potrzeby mojego specyficznego gustu, nie sądzę by pozwolono mi je chociażby wystawić na widok publiczny w salonie.
Poszewki uszyte są z welurowego materiału, który moja mama nazywa mikrofazą. Znalazłyśmy spore ilości tego materiału w starej skrzyni/siedzisku, w którym kryje się jeszcze wiele skarbów.
Poszewki dalekie są od ideału, ale to wina mojej niecierpliwości i wynikających z tego technicznych niedociągnięć. Jeśli zabiorę się do podobnego projektu ponownie (a pewnie się zabiorę, choćby z nudów, materiału w domu sporo, a nie ma z nim co zrobić) to postaram się dopracować wykończenia. Muszę się przyznać jednak, że poszewki powstały tylko dlatego, że chciałam poćwiczyć technikę smocowania, którą poznałam na krótkim kursie pod okiem pani Doroty Jasiak, wykładowcy w poznańskiej School of Form. Smocowania nie opanowałam jeszcze w pełni, właściwie to niewiele potrafię, jednak wydaje mi się, że efekt uzyskany na różnego rodzaju welurach jest ciekawy i mimo niedociągnięć wygląda dość wdzięcznie.






Na koniec dodam jeszcze, że muszę kupić lepszy aparat, albo chociaż nauczyć się robić zdjęcia cyfrówką którą posiadam.

English summary: These are cushions I made last week. I used art called smocking. There are made of some kind of velour textile.