23 wrz 2012

Materiały, materiały i jeszcze kilka materiałów


Dzisiaj moja mama miała okazję pobuszować w materiałach pozostawionych ponad 15 lat temu (a może 20) w walizce w mieszkaniu babci. (powinnam zrobić zdjęcia również walizce). Do domu wpadła ze starymi spódnicami, kawałkami prześcieradeł i ścierek, a także trochę resztek. W mojej głowie zrodziło się już kilka pomysłów co do ich wykorzystania. 


Na sesję wybrałam trzy okazy które spodobały mi się najbardziej i dorzuciłam jeszcze dwa materiały, które w moje ręce wpadły już wcześniej. Od góry: Z kwiecistej popeliny już szyje się jedna spódnica, a materiału starczy na jeszcze jedną. Kupiłam ją trzy tygodnie temu w Stalowej Woli. Nie od razu, ale zakochałam się  w motywie, który być może, przy odrobinie szczęścia udałoby się stworzyć akwarelami.



Następne, żółte bawełniane płótno jest tak naprawdę starą spódnicą (pociętą z tyłu!). Materiału wystarczyłoby spokojnie na spódnicę, jednak jego kolor moim zdaniem kwalifikują dawną spódnicę do przeróbki na fartuszek kuchenny. Nie chcę go wyrzucać, ponieważ motyw roślinny jest wart zachowania,  może nawet skopiowania.



Tkanina w różowe kropy (to chyba bawełna) prawdopodobnie poczeka na lepsze czasy. To ona spodobała mi się najbardziej, od razu skojarzyły mi się prace Yayoi Kusamy (i jej niedawna współpraca z Louis Vuitton) a także wzory na tkaninach stworzone przez Marni dla H&M. Niestety materiał musi poczekać    do wiosny albo do lata, bo oczami wyobraźni widzę krótki, lekki żakiet (chociaż wiadomo, że wszystko może się zmienić).

Materiał niebieski stworzył niestety pewien problem. Od dziecka kojarzę taki wzór flaneli z prześcieradłami   i ścierkami. W rzeczywistości chyba to co dostałam od mamy to tak naprawdę dwie ścierki. Nie mam więc wielkiego wyboru... Pozostaną ścierki, albo stworzą się wzorzyste szorty (albo spodenki od pidżamy).



Na koniec pozostał czarny len. Z niego uszyłam już szorty, ołówkową spódnicę i jeśli dobrze pamiętam to gdzieś w domu leży zapomniany, wciąż niedokończony żakiet. Zdjęcia postanowiłam wrzucić tylko dlatego, że materiał nie był zbyt fotogeniczny, ale właściwie jestem zadowolona z efektu, który udało się uzyskać.



Ostatni raz pisałam miesiąc temu. Wiem, że póki co nie ma za wielu osób zaglądających tu (nawet przypadkiem), ale te materiały, które ostatnio gromadzę dają mi kopa do działania. Mam nadzieję,             że wkrótce coś więcej pojawi się na blogu i będą to bardziej konkretne wpisy.

English summary: That was a photoshot of  textiles that my mother gave me today. Black one and floral-pattern popelin were in my possesion before, but I wanted to take photos of them too.

Cloth:
Floral-pattern - popelin
Yellow with print - cotton
White with pink polka dots - cotton
Blue with pattern - flannen
Back - linen